FB

Miedzianka, dawniej Kupferberg, to dziś niemal wymarła miejscowość, kiedyś tętniący życiem górniczy ośrodek. Przypomina o tym widoczne jeszcze założenie Rynku, gdzie w przeszłości zapewne w centralnym punkcie stał drewniany lub kamienny pręgierz. Za jedyny zabytek wiązany z prawodawstwem, a zachowany do dziś należy uznać kamienny krzyż z osobliwym i wymownym napisem Memento. Niestety w mrokach dziejów zaginął prawdziwy powód wystawienia tego obiektu i nie sposób stwierdzić, czy słusznie zabytek ten wiązany jest z dawnym prawem.  Krzyż posadowiony jest przy polnej drodze, w odległości 185 m na zachód od samotnego domu nr 57 stojącego na skraju miejscowości. Pionowe rysy widoczne na obiekcie wskazują na możliwość pozostałości rytu włóczni 80x7x4 cm, grot 35×7 cm, drzewce 45×4 cm. Sam krzyż mierzy 91x63x21 cm i wykonano go z piaskowca. W 1898 r. niejaki Beck podał pierwszą informację o tym krzyżu. W 1900 r. A.F. Bittermann przytoczył szczegółowy opis z określeniem wymiarów oraz opisem rytów. W 1923 r. M. Hellmich uzupełnił informacje z podaniem lokalizacji, wymiarów oraz jego sylwetki. Zawsze jednak autorzy opisujący ten obiekt nie omieszkali wspomnieć o osobliwym i unikatowym napisie na krzyżu.

Mniej więcej kilometr na zachód od miejscowości znajduje się wzniesienie noszące w przeszłości miano Góry Szubienicznej (niem. Galgenberg), co wskazuje, że zlokalizowano na nim miejsce straceń, gdzie egzekwowano postanowienia miejscowego sądu. Być może stała tutaj drewniana szubienica, chociaż nie można wykluczyć, że w latach świetności miasteczka jego włodarze zdecydowali się na urządzenie bardziej monumentalne i odporne na warunki atmosferyczne, wykonane z kamienia.

W XVIII i na początku XIX stulecia w Miedziance mieszkał jeszcze kat. Wymienia się wówczas katownię, czyli mieszkanie mistrza katowskiego i jego rodziny. Miała być ona zespolona razem z więzieniem, gdzie przetrzymywano oskarżonych. Może to świadczyć o tym, że kat pełnił jednocześnie funkcję nadzorcy więzienia, co nie należało do rzadkości w tym fachu. Znamy przynajmniej dwie rodziny sprawujące ten urząd w tym górniczym miasteczku. Przed rokiem 1719 wzmiankowany był katowski mistrz Georg Arleth. Jego syn pełnił wówczas katowski fach w Mieroszowie koło Wałbrzycha. W 1798 i 1804 r. wymieniony został tutaj już niejaki Sebastian Miller (Müller), jako miejski kat.

Tekst i zdjęcia: Daniel Wojtucki