FB

W piątek 7 grudnia 2018 roku na portalu internetowym Facebook pojawił się alarmujący wpis. Jego autor na jednym z nagrobków na Cmentarzu Grabiszyńskim we Wrocławiu zauważył kamienny krzyż zbliżony formą do zabytkowych obiektów tego typu z terenu Śląska. Wpis ten, opatrzony zdjęciami pomnika, został szybko rozpropagowany, a krzyż ze zdjęć rozpoznany jako zabytek z Kulina koło Środy Śląskiej.

Krzyż ten jest dobrze znany, z jednej strony ze względu na bardzo charakterystyczny kształt, a z drugiej ze względu na głośną sprawę kradzieży z 1991 roku. W tamtym czasie krzyż, wcześniej złamany i leżący przy polnej drodze, zaginął. Dolna część nie odnalazła się do dnia dzisiejszego, natomiast górna, jak się później okazało, została skradziona.
Na zaginiony zabytek natrafił w 1993 roku Leon Majchrzak. Krzyż znajdował się we Wrocławiu, na Cmentarzu Grabiszyńskim, gdzie pełnił rolę krzyża nagrobkowego. Mimo natychmiastowego zgłoszenia faktu kradzieży prokuraturze i wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków bardzo długo nie udawało się odzyskać zabytku. Zawiła pod względem prawnym sytuacja zakończyła się 30 sierpnia 2004 roku, kiedy to decyzją Urzędu Miejskiego w Środzie Śląskiej krzyż został zdemontowany z nagrobka. Po demontażu został zabezpieczony i przewieziony do Świdnicy, gdzie poddano go renowacji. Zabytek wrócił na swoje miejsce w Kulinie w dniu 24 marca 2005 roku, niemal po 15 latach od kradzieży.

Nowe zdjęcia z Cmentarza Grabiszyńskiego przypomniały aferę sprzed lat. Ponieważ zaistniało podejrzenie powtórnej kradzieży, udałem się 8 grudnia 2018 r. do Kulina celem sprawdzenia stanu zabytku. Na miejscu okazało się, że obiekt w dalszym ciągu stoi w miejscu, w którym został posadowiony w 2005 roku, przy skrzyżowaniu drogi polnej z Kulina do Cesarzowic z drogą z Zabłota do Rakoszyc, otoczony metalowym trójkątnym ogrodzeniem.

Przy okazji zaobserwowałem zmiany w otoczeniu krzyża: na dawnym skraju wsi pojawiły się nowo wybudowane domy jednorodzinne, drogi zostały utwardzone i wyasfaltowane. W obrębie ogrodzenia krzyża wysypano żwir, a sam zabytek został poddany niewielkiej, choć trochę nieostrożnej renowacji: zacementowane zostały drobne uszkodzenia na tylnej powierzchni trzonu i prawym ramieniu.
Dwa dni później udałem się na Cmentarz Grabiszyński obejrzeć obiekt, którego zdjęcia wywołały opisane tu zamieszanie.

Kamienny krzyż stoi w kwaterze 15A, na tym samym nagrobku, na którym znajdował się skradziony krzyż w latach 1993-2004. Przy dokładniejszych oględzinach widać ślady obróbki mechanicznej, a także świeże spojenia fragmentów kamiennych na ramionach. Świadczy to o współczesnym pochodzeniu obiektu. Bardzo wyraźnie widoczna jest inspiracja kształtem i rozmiarami krzyża z Kulina. Krzyż zwłaszcza od tylnej strony do złudzenia przypomina oryginał, stąd nietrudno było o pomyłkę.

Zabytek z Kulina nie należy ani do najładniejszych, ani do najlepiej zachowanych. Wykonanie kopii właśnie tego obiektu jest dość zaskakujące. Nie jest to pierwszy przypadek współczesnego wykonania pomnika imitującego dużo starszy obiekt. Takie obiekty istnieją np. w Wilkowie koło Złotoryi, Pogwizdowie w pow. jaworskim, a także w Nowiźnie koło Dzierżoniowa. Niemniej jednak, uwzględniając okoliczności towarzyszące, mamy w tym przypadku do czynienia z sytuacją dość mocno osobliwą, o ile wręcz nie kuriozalną.

Nadesłał: Antoni Miziołek