FB

Kopaniec (niem. Seifershau) jest miejscowością położoną na zboczu Grzbietu Kamienickiego, będącego północną częścią polskich Gór Izerskich, w gminie Stara Kamienica, powiat jeleniogórski. Najwyższe partie wsi leżą na wysokości 800 m n.p.m. Kopaniec powstał prawdopodobnie w XIII wieku, choć po raz pierwszy bezpośrednio wymieniany jest w dokumentach w połowie wieku XIV. W drugiej połowie XIII wieku część obszaru dzisiejszej miejscowości prawdopodobnie należała do majątku cieplickich joannitów. Od 1405 do 1945 r. Kopaniec był częścią dóbr rodziny Schaffgotschów. Zakłada się, że wieś w początkowej fazie swojego istnienia miała charakter osady rolniczo-górniczej. W dokumentach z 1343 i 1405 r. znajdują się wzmianki o działającej już od dawna w tym miejscu hucie szkła. W niemieckiej topografii terenu pojawiają się nazwy Hüttenbusch, Hüttstattweg (Hutniczy Lasek, Hutnicza Droga), a w pobliżu wsi płynie strumień o nazwie Rothes Floss (obecnie Hucianka). Istnienie huty potwierdziły badania archeologiczne przeprowadzone w 2003 roku na granicy wsi Kopaniec i Chromiec. Prowadzone tutaj były również prace górnicze mające na celu wydobycie złota występującego w żyle kwarcowej. Kopaniec jako miejsce działalności górniczej pojawia się we wrocławskiej księdze walońskiej Antoniusa de Medici w 1456 roku, jak również w walońskiej księdze Johannesa Wahle z 1465 roku. Od stuleci funkcjonują w okolicy nazwy Wolfsseifen czy Goldgruben (Wilcze Płuczki, Złota Jama). Na mapie Simona Huttela z drugiej połowy XVI wieku można zobaczyć wizerunek wsi, wokół której prowadzone są intensywne prace górnicze. Część dawnych sztolni była jeszcze dostępna w połowie XIX wieku. Po wojnie trzydziestoletniej wieś zmienia swój charakter na rolniczy, specjalnością jej stała się produkcja lnu.

W górnej części miejscowości, jak i w okolicznych lasach, można spotkać występujące na rozległym obszarze kamienne wały (mury). Ciągną się one na przestrzeni wielu kilometrów od wsi Górzyniec, poprzez Kopaniec, aż do Chromca i Antoniowa. Pochodzenie, czas budowy i przeznaczenie tych kamiennych konstrukcji nie jest znane. Wały kamienne mają bardzo zróżnicowany charakter. Są to luźno, bez zaprawy, położone granitowe kamienie, czasem znacznej wielkości ułożone w licowany dwustronnie wał. Niektóre z większych głazów noszą ślady wiercenia i łupania. W miejscach gdzie wały uległy uszkodzeniu, można zobaczyć ich wewnętrzną budowę. Budowano je na zewnątrz z dużych kamieni, tworząc coś na kształt rynny lub koryta, które wypełniano drobnymi kilkucentymetrowymi kamieniami i być może piaskiem lub ziemią. Wielkość wałów waha się od kilkunastu centymetrów wysokości i szerokości, do 6 metrów wysokości, a niekiedy 10 metrów szerokości. Tworzą one zbiór luźno ze sobą powiązanych segmentów. Jeden segment obejmuje obszar na planie czworoboku (rzadko trójkąta) o szerokości około 50-60 metrów i długości 90-100 metrów. Czworobok zamknięty jest kamienną konstrukcją, najczęściej z trzech stron. Zdarzają się również proste wały nieokalające żadnego obszaru, usytuowane na okolicznych łąkach i w lasach. Czasem są ułożone równolegle do siebie, w odległości jednego metra. Wielkość poszczególnych czworoboków odpowiada, mniej więcej wielkości działek górniczych opisanych w dziele Georgiusa Agricoli De re metalica libri XII z 1556 roku, traktującym o ówczesnym górnictwie i hutnictwie. Profesor Józef Kazimierczyk w artykule Znaki naskalne w górach śląskich z 1978 r., pisze o działkach górniczych występujących w innych rejonach Kotliny Jeleniogorskiej i jej okolicy: Dotychczas zidentyfikowaliśmy 10 tego rodzaju działek (…) W rzucie poziomym zbliżają się one do trapezu o długości 100 m i szerokości w wielu przypadkach nie wiele mniejszej (…) Każdą z nich otacza przeważnie wąski rów oraz tuż przy jego wewnętrznym ciągu suchy mur ułożony z różnej wielkości bloków skalnych, niekiedy przysypany ziemią, przez co przypomina kamienno-ziemny wał. (…) Grubość muru wynosi kilkadziesiąt centymetrów, wysokość zaś jedynie wyjątkowo dochodzi do 1,2 m. Z kolei Stanisław Firszt w artykule Dawne dolnośląskie górnictwo złota w świetle badań archeologicznych z lat 1984-2000 z roku 2000, nie wspomina o żadnej tego typu konstrukcji kamiennej na przebadanych polach górniczych.

Przy tych tajemniczych kamiennych konstrukcjach występują lub umieszczone są na nich znaki wyryte na kamieniach. Jak pisze Kaźmierczyk znaki te już od XVIII wieku interpretuje się jako znaki pozostawione przez poszukiwaczy cennych minerałów w okresie średniowiecza i w czasach nowożytnych. O tego typu znakach mówią, tak zwane -wcześniej już wspomniane – „księgi walońskie”. Miałyby one wskazywać dojścia do złóż złotodajnych, oznaczać miejsce znalezisk poszukiwanych minerałów lub po prostu granicę działek górniczych. Agricola w swym dziele napisał: Jednak powierzchnia każdego szybu do tej miary jest granicznikami wyznaczona, by nie powstała waśń między właścicielami sąsiednich kopalń. Jako graniczniki zaś kiedyś służyły tylko kamienie, i z tego wywodzi się ich nazwa, bowiem kamień graniczny jeszcze teraz oznacza granicznik. Dziś jednakże pnie z jaworu lub dębu, lub sosny, mające na górze żelazne pierścienie, by nie mogły być obcinane, wbijane są przy kamieniach granicznych, aby były lepiej widoczne. Najczęściej spotykaną formą rytów jest krzyż, często o bardzo zróżnicowanych kształtach. Zdarzają się ryty krzyża podwójnego i potrójnego. Rysunek znaku zwykle głęboki jest na 3-10 mm, wykonany w skale granitowej, a szerokość ramion krzyża wynosi około od 10 do 20 cm. Wykonane są one zazwyczaj na kamieniach, częściowo poddanych obróbce, ustawionych w pionie. Często mają formę kamiennego słupka, gdzie znak wyryty jest przeważnie na jego górnej poziomej płaszczyźnie. W rejonie Kopańca sporadycznie pojawiają się kamienie, które posiadają na bocznej pionowej powierzchni litery FP. Wysokość tych kamiennych słupków waha się od kilku centymetrów do metra. Spotykać też można znaki wykonane na dużych skałach położonych in situ. Większość znaków z Kopańca ułożona jest w logicznych i komunikatywnych układach, często o dużym zagęszczeniu, co kilkanaście metrów. Zastanawiający jest fakt, że w jednym układzie lub ciągu znaków występuje ich taka duża różnorodność.

Niezależnie od tego, czy wały kamienne miały jakikolwiek związek z działalnością górniczą, czy też ich pochodzenie i przeznaczenie było zupełnie inne, ze względu na swój unikatowy charakter wymagają szczególnej troski, a przede wszystkim rzetelnych badań. Prace leśne i działalność rolnicza powodują, że stan tych niepowtarzalnych obiektów systematycznie się pogarsza. Przyczyniają się do tego również różnej maści „poszukiwacze skarbów”, którzy je regularnie dewastują. Dotyczy to także znaków wyrytych na kamieniach, które w ostatnich latach stają się łupem „kolekcjonerów”.

Nadesłał: Leszek Różański

Ważniejsza literatura:
J. Agricola, O górnictwie i hutnictwie, dwanaście ksiąg, z czes. przetł. K. Kurková.: De re metalica libri XII, Jelenia Góra 2000.

M. Bartoš, Z. Nováková, Nejstarší obrazová mapa Krkonoš kronikáře Šimona Hüttela, Trutnov 1997.

S. Firszt, Dawne dolnośląskie górnictwo złota w świetle badań archeologicznych z lat 1984-2000, „Rocznik Jeleniogórski”, T. 32, R. 2000.

H. Hoferichter, Heimatbuch des Luftkurortes Seifershau mit der Kolonie Ramberg im Landkreis Hirschberg im Riesengebirge Schlesien, Unna 1989.

J. Kaźmierczyk, Znaki naskalne w górach śląskich, „Prace i Materiały Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi”, seria archeologiczna, Nr 25, R. 1978.

P. Wiater, Walonowie w Karkonoszach i Górach Izerskich, (maszynopis).

S. Wilk, Średniowieczna huta szkła w Chromcu, „Sudety”, 2003, nr 11 (listopad), s. 8-9.