FB

Dnia 10 kwietnia 2005 r. w zorganizowanej przez Szymona Wrzesińskiego z Lwówka Śl. akcji, we współpracy z Janą i Danielem Wojtuckim z Wrocławia doszło do objazdu terenowego celem sprawdzenia stanu zachowania kamiennych krzyży i kapliczek w gminach Lwówek Śląski i Lubomierz.
Po przybyciu do Lubomierza postanowiono oczyścić trzy krzyże (odnalezione m.in. przez Janę i Daniela Wojtuckich w lutym 2002 r. – zob. tutaj) z ziemnego nasypu nagromadzonego przy zewnętrznej części muru cmentarza kościółka św. Anny. Prace te prowadzone są co pewien czas, ponieważ na kilkusetletnie zabytki ciągle jest wyrzucana ziemia, gruz i inne śmieci z cmentarza! Można tylko mieć nadzieję, że w końcu mieszkańcy dostrzegą w jednych z najstarszych zabytków Lubomierza atrakcję turystyczną. Stanowią one bowiem nierozerwalną część z (odkrytą przez Daniela Wojtuckiego w kwietniu 2002 r.) kapliczką przy polnej drodze do Radoniowa (na zachód od szkoły podstawowej) pomników dawnego prawa. Wszystkie te przydrożne zabytki ukazują dziedzictwo dawnego wymiaru sprawiedliwości w mieście i jego okolicach.
W trakcie prac okazało się, że po lewej stronie muru widać fragmenty kolejnych krzyży. Dostrzeżono wówczas górną część obiektu tzw. “głowę”, oraz ramiona dalszych zabytków! Wynikiem częściowego odkopania i oczyszczenia ze współczesnego tynku, były dwa nieznane kamienne krzyże. Pierwszy (obecnie w kolejności, jako środkowy) ma 99cm szerokości i 90cm wysokości. Z powodu długotrwałego przysłonięcia przez zwały ziemi, jego dawny ryt wypukłego miecza (62x22cm) jest częściowo zniszczony. Drugi (obecnie prawy) odkryty zabytek bez widocznych rytów, po odkopaniu posiada 72cm szerokości i 74cm wysokości. Należy pamiętać, że krzyże nie zostały odkopane do końca, stąd podane wysokości mogą w przyszłości ulec zmianie. Może warto, by lokalna młodzież z nauczycielami historii zrobiła sobie niecodzienną lekcję w terenie. Po części teoretycznej szybko i sprawnie usunięto by cały nadmiar ziemi zasłaniającej częściowo całą piątkę nowych krzyży. Byłaby to dla młodzieży bodaj najbardziej zapamiętana lekcja historii, połączona ze ścieżką dydaktyczną w trakcie ich edukacji.
Żaden z odkrytych pięciu kamiennych krzyży w Lubomierzu nie był znany przedwojennym niemieckim badaczom, ani powojennym polskim. Wszystkie obiekty zostały wmurowane tak niefortunnie, iż stale podnoszący się poziom gruntu coraz bardziej przysłaniał owe zabytki. Tym faktem należy tłumaczyć brak wzmianki w przygotowanej i wydanej w Lubomierzu w 1939 r. publikacji pod red. Wernera Kudibala. Jej tytuł to: “Kamienne pomniki wokół Lubomierza. Praca zbiorowa uczniów 7 klasy gimnazjum dla chłopców w Lubomierzu w powiecie lwóweckim”. Wniosła ona wiele interesujących danych nie tylko na temat krzyży i kapliczek kamiennych, ale i także o innych pomnikach przeszłości w okolicach tego malowniczego miasteczka. Również znana wśród badaczy kamiennych pomników dawnego prawa publikacja Maxa Hellmicha z 1923 r. pomija fakt istnienia w tym mieście pięciu krzyży, jak i kamiennej monolitycznej kapliczki.
Przez lata obiekty te (oprócz kapliczki) przysłaniała roślinność oplatająca mur przykościelny, a podnoszący się grunt skutecznie skrywał wszystkie pięć krzyży. Nie można wykluczyć, iż dalsze penetracje kamiennego muru od strony zewnętrznej, jak i wewnętrznej przyniosą odkrycia kolejnych zabytków, które mogą być obecnie zakryte ziemią.
Warto dodać, iż te niecodzienne odkrycie, nie tylko powiększyło ilość pomników dawnego prawa w powiecie lwóweckim, lecz uplasowało Lubomierz w grupie śląskich miejscowości o największej ilości krzyży w jednym miejscu. Dotychczas leżącą w powiecie jeleniogórskim wieś Chrośnica uważano za prawdziwy skansen pięciu tego typu zabytków zgromadzonych przy kościele.
Nie można zapomnieć, że pomniki tego typu stawiano w określonych miejscach, po dokonaniu morderstwa. Był to element kary, jaki ponosił sprawca, po pojednaniu się z rodziną zmarłego. W 1493 r. w Lwówku Śląskim w wyniku spisanej umowy morderca został zobowiązany do wystawienia kamiennego krzyża i kapliczki z krucyfiksem. Oprócz wykucia krzyża lub kapliczki, musiał wnieść odpowiednie opłaty oraz często zamówić pewną ilość mszy za duszę zmarłego, a następnie udać się na pielgrzymkę do Rzymu lub innego miasta. Spełnienie takiego zobowiązania nakazano zabójcy niejakiemu Simonowi Wernerowi w 1493 r. Z okolic Lwówka Śl. zachowało się co najmniej kilka dokumentów opisujących nakaz stawiania takich obiektów.

Daniel Wojtucki, Szymon Wrzesiński